© 2016-2024 Fundacja INSTYTUT EDUCATIO DOMESTICA. Wszystkie prawa zastrzeżone. 

Wszelkie materiały (treści, teksty, zdjęcia itp.) przedstawione w obrębie domeny: www.edukacja-domowa-instytut.pl. są objęte prawem autorskim

i podlegają ochronie na mocy „Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych” z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz.U.2021.1062).

Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody autora jest zabronione.

(według dostępnych autorowi danych)

* Uwaga: Za „edukację domową” uznaje się tutaj tę jej postać, która realizowana jest w warunkach zachodzącego w państwie obowiązku szkolnego

KALENDARIUM POLSKIEJ EDUKACJI DOMOWEJ

W niemieckojęzycznych zaborach, przy obecności obowiązku szkolnego, edukacja domowa uprawiana była na zasadach „partyzanckich” (w zaborze rosyjskim obowiązku takiego nigdy nie wprowadzono);

7.02.1919 r. - Władze odrodzonej Polski (podpisali się: Józef Piłsudski, Ignacy Jan Paderewski i Jan Łukasiewicz) wydały Dekret o obowiązku szkolnym, w którego art. 1. stanowi się, iż „wykształcenie w zakresie szkoły powszechnej jest obowiązkowe” (wykształcenie, nie szkoła), zaś w art. 28. zatwierdzono możliwość czynienia zadość wprowadzanemu tym aktem obowiązkowi szkolnemu „w domu”;

17.03.1921 r. - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 17 marca 1921 r. ustanowiła w art. 118. naukę (nie szkołę!) w zakresie szkoły powszechnej obowiązkową i delegowała na odpowiednią ustawę określenie „sposobu” pobierania tej nauki;

11.03.1932 r. - Ustawa o ustroju szkolnictwa (zwana "jędrzejewiczowską" od nazwiska ministra Janusza Jędrzejewicza) z 11 marca 1932 r. w art. 5. potwierdziła konstytucyjny zapis o obowiązku nauki w zakresie szkoły powszechnej, a w art. 9. stwierdziła, iż obowiązek szkolny „wypełnia się przez pobieranie nauki: … c) w domu, nakładając na właściwego ministra obowiązek określenia dla niego warunków;

Lata 1939/1945 - W okresie okupacji niemieckiej edukacja domowa mieszkańców Polski znów zeszła do podziemia;

Mimo zapewnień komunistów z PKWN z tzw. Manifestu Lipcowego (22.07.1944), że „(p)rzymus powszechnego nauczania będzie ściśle przestrzegany”, jeszcze przez dwanaście lat w PRL-u można było edukować dzieci domowo (skorzystali z tej możliwości nawet niektórzy przyszli komuniści);

23.03.1956 r. - Wydany 23 marca 1956 r. peerelowski Dekret o obowiązku szkolnym ustanowił, iż szkoła staje się jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem na terytorium PRL;

15.07.1961 r. - Przyjęto socjalistyczną ustawę o rozwoju systemu oświaty i wychowania, której art. 9. naukę w szkole czynił obowiązkową;

Jedyne edukacyjnodomowe wyjątki w okresie PRL-u dotyczą rodziny Państwa Bobów (skutecznie walczącej z państwem na gruncie prawnym) i rodzin polskich specjalistów, pracujących poza granicami kraju;

7.09.1991 r. - Już po (słusznym) upadku PRL, 7 września 1991 roku, tzw. Sejm kontraktowy ust. 8. art. 16. Ustawy o systemie oświaty przywrócił polskim obywatelom możliwość edukowania domowego własnych dzieci (przepis ten wszedł w życie 25 października 1991 roku, po podpisaniu ustawy przez prezydenta Lecha Wałęsę). Ministrem edukacji był wówczas bezpartyjny solidarnościowiec, prof. Robert Głębocki;

Rzeczony przepis miał następującą postać: Na wniosek rodziców dziecka dyrektor szkoły może zezwolić na spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą. Dziecko spełniające obowiązek w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia szkoły podstawowej na podstawie egzaminu klasyfikacyjnego przeprowadzanego przez szkołę, której dyrektor udzielił zezwolenia na taką formę spełniania obowiązku szkolnego. Pomimo etatystycznego charakteru konieczności dopraszania się rodziców o łaskę prawdziwego właściciela dziecka, jakim jest dyrektor szkoły, nawet niepublicznej (konieczności dalej pozostającej w mocy), przepis ten dawał możliwość uzyskania świadectwa ukończenia szkoły podstawowej (a więc nie średniej) w drodze jednego tylko egzaminu klasyfikacyjnego na zakończenie całego cyklu kształcenia podstawowego.

Choć brak w tej mierze ścisłych danych, to według przekazu osób zaangażowanych w tę sprawę, jednym z pierwszych beneficjentów edukacji domowej po jej przywróceniu był (w 1991 lub 1992 r.) chłopiec z problemami zdrowotnymi z Zielonej Góry, który korzystał na tym rozwiązaniu przez jeden semestr;

12.10.1993 r. - Dyrektor DKO MEN, wydaje okólnik (bez mocy prawnej), w którym informuje dyrektorów szkół o okolicznościach spełniania obowiązku szkolnego poza szkołą. Poza względnie oczywistymi kwestiami natury organizacyjnej (tu np. o konieczności wpisu ucznia do księgi uczniów i do ewidencji podlegających obowiązkowi szkolnemu czy wydania legitymacji szkolnej), arbitralnie, bo w sposób nie umocowany prawnie, rozstrzygnięte w nim zostały kwestie: skrupulatnego rozważenia przez dyrektora szkoły „argumentów” z rodzicielskiego wniosku i oceny kompetencji rodziców co do możliwości sprostania wymogom programowym (!), przychylenia się dyrektora do wniosku rodziców o coroczne egzaminy i – dwukrotnie powtórzone – zakazu pozyskiwania przez szkoły dotacji na dzieci edukacji domowej. Dopiero w 2008 roku okólnik ten został cichaczem (bez informowania społeczeństwa, choć autor, jako publiczny krytyk tego dokumentu, został o tym fakcie powiadomiony przez jednego z naczelników MEN, Zenona Frączka) wycofany przez MEN, w konsekwencji czego szereg kuratoriów dalej go honorowało;

21.07.1995 r. - Kiedy pierwsi rodzice (w tej liczbie autor kalendarium z żoną) dobrowolnie decydujący się na edukację domową zaczęli z końcem 1994 roku zabiegać o uzyskanie na nią zezwolenia, władze Ministerstwa (z ministrem Ryszardem Czarnym, SLD) podjęły starania w kierunku obstrukcyjnej nowelizacji przepisów Ustawy o systemie oświaty. Przekonani przez wiceminister resortu (inaczej nie będzie nad tymi rodzinami właściwej kontroli) członkowie sejmowej komisji oświaty i cała izba przyjęli 21 lipca 1995 r. (weszły w życie z dniem 1 stycznia 1996 r.) zmiany, wedle których jedynie dyrektor obwodowej szkoły publicznej może wydać stosowne zezwolenie i określić warunki nauki w domu, a dziecko uczące się domowo może zdawać też roczne egzaminy klasyfikacyjne;

Obowiązująca potąd Konstytucja RP (z 2 kwietnia 1997 r.), pomimo zapisów uso (z 1991 r., przypomnijmy) nie konstatuje możliwości realizowania edukacji domowej, wspomina jedynie, iż „sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa”, choć w podstawowym przepisie stanowi, iż to nauka jest na terenie RP obowiązkowa, nie szkoła;

9.09.1998 r. - Przy okazji kolejnej nowelizacji (autorstwa Mirosława Handkego z AWS), przygotowującej strukturalną zmianę w oświacie (z wprowadzeniem szczebla gimnazjum) z 9 września 1998 r. (obowiązującą od 1 stycznia 1999 r.) zmieniono zapis o możliwości ustanowienia dla edukatorów domowych (dowolnych) warunków na konieczność ich wyznaczenia przez dyrektora szkoły, choć dodano, wcześniej nieistniejącą, możliwość edukacji domowej na poziomie gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej;

27.06.2003 r. - Ustawą nowelizacyjną (z inicjatywy minister Krystyny Łybackiej, SLD) sejm wprowadził możliwość realizacji edukacji domowej na poziomie „zerówki” (która z dniem 1 września 2004 r. stała się obowiązkowa), oczywiście wyłącznie w placówce publicznej. Dodano w tym punkcie szczególny warunek: konieczność „uzyskania” przez domowego zerówkowicza przed rozpoczęciem spełniania obowiązku szkolnego opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Był to zatem pierwszy akt narzucania konieczności poddawania przyszłych uczniów edukacji domowej opiniowaniu w poradniach;

16.01.2007 r. - Na wniosek Prezesa Stowarzyszenia Edukacji Domowej, Marka Budajczaka Rzecznicy: Praw Dziecka (Ewa Sowińska) i Praw Obywatelskich (Janusz Kochanowski) wystąpili 16 stycznia 2007 roku do Ministra Edukacji Narodowej ze wspólnym pismem w sprawie sprawiedliwego traktowania edukatorów domowych;

„Pod bokiem” i wbrew (sic!) dwóm życzliwym edukacji domowej ministrom resortu oświaty (wicepremierowi Romanowi Giertychowi z LPR i prof. Ryszardowi Legutce z PiS) urzędnicy ministerialni przygotowali projekt nowelizacji z kolejnymi „usprawnieniami” (m.in. z wymogiem legitymowania się przez rodziców wykształceniem wyższym, nauczycielskim), który udało się drogą rozmów z drugim ze wskazanych ministrów skutecznie zablokować (korzystne dyspozycje pierwszego z nich zostały, po jego odejściu z urzędu, zaniechane);

19.03.2009 r. - Rzeczeni urzędnicy MEN (ciekawe, czyj interes realizujący?) przechowali swoje innowacyjne propozycje, a po uzyskaniu akceptacji dla nich ze strony Stowarzyszenia Edukacji w Rodzinie (przy pełnej odmowie ich przyjęcia przez Stowarzyszenie Edukacji Domowej i przez, poddane próbie manipulacji, grono akademickich profesorów pedagogiki) przekazali je następnemu składowi rządu i sejmu (PO-PSL, za kadencji minister Katarzyny Hall). Ten ostatni w dniu 19 marca 2009 roku zatwierdził nowelizację ustawy o systemie oświaty, wprowadzając w obrębie roku szkolnego graniczny termin na składanie wniosków o zezwolenie na edukację domową na rok kolejny, dyskryminacyjnie – innych obywateli to nie dotyczyło – przymuszając rodziców nią zainteresowanych do poddawania swoich dzieci badaniom w poradniach psychologiczno-pedagogicznych (w praktyce do badań takich zmuszano nawet niektórych rodziców!), umożliwiając jednak, zgodnie z oczekiwaniem obojga Rzeczników, współpracę rodzin edukacji domowej także ze szkołami niepublicznymi;

Rok 2013 - Jako że samorządowcom, szczególnie z kręgu Związku Metropolii Polskich, kością w gardle stoi od 2009 roku konieczność przekazywania środków dotacyjnych na wychowanków i uczniów edukacji domowej w obcych gminach, to przy wsparciu swoich „rachmistrzów” i ministerialnych sympatyków podjęli oni starania o likwidację tego obowiązku. W 2013 r., na wniosek wiceprezydent Sopotu, Naczelnik ds. wychowania przedszkolnego w MEN, Aleksander Tynelski (SLD) wydał „interpretację” przepisów (oficjalnie MEN nie dysponuje taką kompetencją), wedle której zerówkowiczom edukacji domowej … nie przysługują żadne środki finansowe. Interpretacji tej nie przekazano do wiedzy wszystkich samorządów, ale pocztą pantoflową przedostała się ona do szeregu z nich, a nawet została podtrzymana przez jeden z sądów administracyjnych;

24.04.2014 r. - W kolejnej nowelizacji uso (PO-PSL, w okresie kierowania resortem przez Joannę Kluzik-Rostkowską) zniesiono ograniczenie czasowe dla procedowania wniosków o zezwolenie na edukację domową. Można odtąd wszczynać taką procedurę w dowolnym momencie roku szkolnego (kto miał w tym personalny, komercyjny interes, to sprawa osobna);

22.12.2015 r. - Stosownym rozporządzeniem Minister Edukacji Narodowej, Anna Zalewska (PiS) dyskryminacyjnie obcięła subwencję oświatową na uczniów edukacji domowej o 40% w stosunku do uczniów szkół. W kolejnych latach środki te zostały utrzymane na tym samym poziomie, choć samorządowcy zabiegali o ich ograniczenie o 90% (sic!);

14.12.2016 r. - Ustawą Prawo oświatowe z 14 grudnia 2016 roku (autorstwa znów minister Anny Zalewskiej - PiS, jednak po części wskutek domniemanie kontrowersyjnych działań części podmiotów ze środowiska edukacji domowej), po serii spotkań elit MEN z tzw. grupą roboczą, reprezentującą różne środowiska okołoedukacyjnodomowe, sejm wprowadził do już niełatwych przepisów odnoszących się do edukacji domowej (w tym akcie prawa obecnych w art. 37.): ograniczenie wyboru szkoły do współpracy z rodziną edukacji domowej jedynie do obszaru województwa, które zamieszkuje dane dziecko, a poradni psychologiczno-pedagogicznych, z których uzyskuje się opinie, wyłącznie do poradni publicznych.

29.04.2020 r. - Minister Edukacji Narodowej, Dariusz Piontkowski (PiS) wydał Rozporządzenie (Dz. U. 2020, poz. 781) nowelizujące wcześniejszy akt prawny, a dotyczący zmian w funkcjonowaniu systemu oświaty w warunkach COVID-19. Owym zmieniającym rozporządzeniem zawieszono obowiązek przedkładania w procedurach uzyskiwania zezwolenia na edukację domową opinii publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych.

18.06.2020 r. - Grupa posłów PiS, pod przewodnictwem Bartłomieja Wróblewskiego, złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe w partii poświęconej edukacji domowej. Zmiany mają dotyczyć eliminacji dotychczasowych warunków: ograniczenia wyboru szkół do województwa zamieszkania dziecka oraz konieczności przedstawiania wraz z wnioskiem o zezwolenie na edukację domową opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej. Zaproponowano też zwiększenie dotacji na dzieci edukacji domowej do 80% kwoty ogólnej i przewidziano środki na kształcenie dzieci polskich mieszkających poza granicami kraju.

Szkoły polecane przez

Instytut Educatio Domestica

Więcej informacji:

Kontakt

Dzięki Tobie możemy się rozwijać: 

Edukacja oparta na domu i rodzinie obejmuje:

1. zobowiązanie ze strony rodziców do wychowania i wykształcenia swoich dzieci,

2. naukę, dla której dom rodzinny stanowi główną bazę i zaplecze, i która odbywa się pod nadzorem rodziców,  

3. plan nauczania, który łatwo daje się dostosować do sytuacji i potrzeb,  

4. nauczanie w domowym środowisku zamiast w instytucjonalnej klasie,  

5. udział rodziny w życiu lokalnej wspólnoty,  

6. korzystanie z ogólnodostępnych pomocy dydaktycznych. 

 

www.sobieski.org.pl ("Historia, rozwój i filozofia edukacji domowej" str. 19)

Prof. Brian D. Ray

Czym jest edukacja domowa?

Prof. Marek E. Budajczak

Co to jest Edukacja Domowa?

Edukacja domowa to odmiana kształcenia, w której rodzice przejmują od czynników społecznych całkowitą za edukację odpowiedzialność, stając się w obrębie rodzinnego domu „nauczycielami” dla własnych dzieci. To klasyczne wyobrażenie jest oczywiście modyfikowane przez realia. I tak, w edukacji domowej biorą niekiedy udział osoby spoza małej rodziny, np. wynajęci nauczyciele, dokonuje się ona także i w innych przestrzeniach poza domem: w muzeach, ośrodkach kultury, siedzibach młodzieżowych organizacji, klubów sportowych, w miejscach kultu religijnego, itp. Wbrew pozorom, właśnie dzięki takim bogatszym kontaktom z członkami własnej rodziny oraz wybranymi ludźmi spoza niej, w istotniejszym niż dla „szkolnych” dzieci stopniu zachodzi intensywna socjalizacja.

     Według badań, dzieci uczące się w domu są dobrze, konstruktywnie „uspołecznione”. Są też dzięki indywidualnemu podejściu bardziej aktywne w swojej nauce, stając się w niej coraz bardziej autonomicznymi badaczami świata, czynnie w nim uczestniczącymi. Także i tu wyniki naukowych badań potwierdzają pozytywne efekty tej formy edukacji, niezależne od poziomu wykształcenia rodziców i dysponowania przez nich uprawnieniami nauczycielskimi, podobnie jak niezależne od stopnia zamożności rodziny. Kariery edukacyjne i życiowe „absolwentów” domowego kształcenia są zdecydowanie pozytywne.

"Jest to kolejne i rozszerzone wznowienie publikacji profesora Marka Budajczaka, zajmującego się nie tylko praktyką edukacji domowej, ale również prowadzącego rzetelne badania naukowe na temat tej formy kształcenia. Ich wynikiem jest właśnie wspomniana książka, powstała na podstawie obszernej anglojęzycznej literatury przedmiotu, analizy prawa oświatowego kilku państw, jak i licznych kontaktów z rodzinami ED mieszkającymi w Polsce, jak również za granicą. Książka ta wprowadziła także i właścicielkę Wydawnictwa Iosephicum w cudowny świat edukacji domowej, powinna więc rozwiać wiele wątpliwości dotyczących tej sprawy. Myślę, że i dzisiaj będzie dobrze służyła wielu rodzinom."

Marek Budajczak

Edukacja domowa ... po latach

Pionierzy edukacji domowej

Blog Izy Budajczak-Moder

Masz pytania dotyczące edukacji domowej?

Nie wiesz, czy to dobry wybór dla Twojego dziecka? Nie wiesz, którą szkołę wybrać? Nie wiesz, jak załatwić formalności?

Zadzwoń do nas!

Zapraszamy Państwa

do współpracy!

Więcej tutaj: Kontakt

Możliwość wsparcia działań Instytutu Educatio Domestica: 73 8682 0004 0031 0066 2000 0010

Instytut Educatio Domestica